sobota, 27 września 2014

Inna strona "własnego sposobu" na rysowanie


Drogi blogu. Czemu piszę tak żadko? Częściowo dlatego, że nie zawsze mam co napisać, czasami nie chce mi się, czasami uczucie, że i tak nikt nie czyta bardziej mnie rozleniwia i częściowo też i dlatego, że nie o wszystkim mogę napisać. WSZYSTKO  to mogę w prywatnym pamiętniku, a blog jest czymś publicznym :) Ale ok, coś napiszę.

Niedawno zrobiłam Digital z Beyblade - tak wiem, mówiłam, że to anime to moje przekleństwo, ale stwierdzam jednak, że nie koniecznie. Tak, niby rysuję głównie to, no i ostatnio pokemony....ale rysując Beyblade chcę rysować wciąż coś innego, lepszego. A rysując swoje własne, wymyślone postacie, nie mam takiego zapału. Więc, to co w rzeczywiści było moim rzekomym przekleństwem, jest drogą do rozwoju. Bo w tym chcę rysować, wiec i to robię. A tak, nie robię nic. Gdzie tu coś złego? Skoro ten temat pcha mnie do progresu, będę tą drogą szła.
Cały czas powtarzam swoim uczestnikom na warsztatach, że korzystajcie z tego sposobu, jaki na was działa. Miałam tu wtedy na myśli głównie sposób rysowania. Technika. Np. patyczaki a bryły. Głowa owalna, czy koło plus trójkąt. I tym podobne. Ale pojęcie "sposób" jest jak widać pojęciem szerszym. Idzie dalej.I to jest tego przykład. Tematyka. Jeśli chcę rysować Beyblade i tylko przy tym się uczę dalszych technik/sztuczek, to nie mam prawa nazywać tego przekleństwem.

 (technika głowy: koło + trójkąt)


Przerzutę przy Paint Tool SAI i wyplutę tak:



NASTĘPNA SPRAWA

Miałam tyle pomysłów na działy, ktoś pamięta? Ale wszystko stoi. Głównie też dlatego, że strasza chciałabym już nowy rok, gdzie dostanę wreszcie umowę o pracę :) I do tego czasu dużo czytam. Ale na rysowanie zawsze znajdzie się czas! Moje ostatnie pracki z pokemona:




STRONA

Zastanawiałam się, czy do oferty strony, nie dodać blogów. Ale z tego co patrzyłam, nie znalazłoby to zbyt dużego dla nas zastosowania. W każdym razie ten pomysł pozostawiam z bogu do przemyśleń.

Kochani, wracam do szkiców ;) Następny etap - wektor!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz